- autor: EastFlare07, 2010-07-12 16:21
-
Mało kto obstawiał powrót Marka Sadowskiego do trenerki. Były szkoleniowiec Łady Biłgoraj, a ostatnio członek zarządu Motoru Lublin, postanowił jednak znów związać się z futbolem. Miejsce na powrót wybrał sobie niezwykle ciekawe. Jest to bowiem POM Piotrowice, tegoroczny spadkowicz z czwartej ligi.
czytaj więcej
- Nie chciałem nikomu nic udowadniać swoim powrotem. Wybór POM nie był jednak przypadkowy. W swojej karierze zatoczyłem pewne koło. Chciałbym coś w Piotrowicach zbudować od podstaw. Są tu pewne niezbędne do tego czynniki. POM ma aspiracje i ma warunki do tego, aby szybko awansować - przekonuje Sadowski.
Przy okazji szkoleniowiec wyjaśnia też, dlaczego na dłuższy czas dał sobie spokój z piłką. - Zniknąłem z różnych przyczyn. Na pewno błędem było zaangażowanie się w struktury organizacyjne Motoru. Lepiej jednak czuję się na ławce trenerskiej. Ale dostałem w tym klubie piękną lekcję i czegoś się nauczyłem - relacjonuje trener.
- Powodem rozstania z piłką były też moje osobiste przeżycia. Powoli jednak teraz wychodzę z tego dołka i myślę, że coś mogę POM od siebie dać. Inna sprawa, że przewartościowałem swoje życie i piłka nie jest już w nim na pierwszym miejscu - dodaje.
Sadowski nie jest jedynym zaskakującym wyborem na ławkę trenerską tego lata. Wcześniej informowaliśmy już o przejściu Waldemara Wiatra z Orionu Niedrzwica do Chełmianki, ale prawdziwym hitem ma być rozpoczęcie kariery trenerskiej przez... Marcina Goździołko. Były król strzelców okręgówki i legenda POM ma zostać nową "miotłą" w Orionie.
źródło: www.kurierlubelski.pl