Wierzchowiska-POM 1-4 bramki Kaczmarczyk x2, Orłowski x2
POM- Tracz, Wałachowski( 75 Kucyk), Poleszak, Bartoszcze, Jarmuł, Orłowski, Wiszowaty, Korba( 46 Rycerz), Wójcik( 70 Januszko), Kaczmarczyk, Lis( 55 Depa).
Tym razem na wyjeździe nasz zespół odniósł przekonywujące zwycięstwo 4-1 nad zespołem z Wierzchowisk, mecz mocnym akcentem zaczął nasz zespół , bo już po pierwszym gwizdku sędziego gospodarze zaczynali grę, i wycofali piłkę do własne go obrońcy który nabił pila Sylwka Lisa, a nasz trener w sytuacji sam na sam pomylił się tylko minimalnie, bo piłka otarła się o słupek ale z zewnętrznej strony. Ale już w 5, następna akcja naszego trenera piłka dograna do Radka Kaczmarczyka i mamy 0-1, gospodarze nie mogli zagrozić naszym dosłownie niczym, druga bramka padła w zamieszaniu pod bramką, jeden z obrońców gospodarzy chciał wybić piłkę którą nabił na stopę Karola Orłowskiego, a piłka jak bumerang wpadła do bramki i było 0-2, pod koniec pierwszej połowy na czystą pozycję Radkowi Kaczmarczykowi piłkę wystawił ponownie Sylwek Lis, i wynik do przerwy 0-3. Po przerwie gra nieco siadła, czy przez pogodę , a może przez zmiany dokonane nasi zawodnicy nie potrafili uspokoić gry, mimo dużego chaosu do rzutu wolnego podszedł Karol Orłowski który tak dobrze uderzył piłkę po długim słupku, nabiegający zawodnicy próbowali zmienić kierunek lotu, ale nikt nie dostał, a piłka idealnie wpadła w długi róg bramki gospodarzy i mieliśmy 0-4, kiedy zastanawialiśmy się kto podwyższy na 0-5 to niefrasobliwość naszych obrońców i bramkarzy przy wrzutce i zrobiło się 1-4. Jeszcze trzeba odnotować że najładniejsza akcje meczu zakończył Łukasz Depa strzelając do pustej bramki po kilku podaniach z pierwszej piłki, ale sędzia przy którymś z nich dopatrzył się spalonego. Takich sytuacji było sporo i znowu powinniśmy wygrać dużo wyżej, ale trzeba i tak być zadowolonym drugi mecz i drugie 4-1, aby tak dalej.!!!